Filharmonia w Szczecinie

Do Szczecina wybrałam się na początku marca. To miasto, w którym studiowałam wiele lat temu i wracam do niego zawsze z sentymentem. Powitało mnie śniegiem, chlapą i zimnem. Dopiero drugiego dnia rozpogodziło się i zobaczyłam słońce. Po trzech dniach wracałam wciąż z lekkim niedosytem tego miasta i na pewno wrócę tam niedługo ponownie.  

Poznałam w Szczecinie niesamowicie ciekawych ludzi, zobaczyłam piękne, plastyczne, inspirujące miejsca i zaprzyjaźniłam się z Gackiem.

Podróżuję, bo właśnie podróże są moją największą pasją. Ale podróżując szukam zawsze inspiracji, do życia, do rozwoju i przede wszystkim do moich projektów. W tym wpisie zaprezentuję Wam niesamowitą pracę architektów, doskonałość koloru białego i piękno formy jaką jest Filharmonia im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie.

Budynek

130 lat temu w miejscu obecnej filharmonii rozpoczął swoją działalność Dom Koncertowy (Konzerthaus). To w nim odbywały się najważniejsze wydarzenia muzyczne w mieście. W czasie II wojny światowej uległ zniszczeniu i w 1962 roku został całkowicie rozebrany. Muzycy orkiestrowi grali i ćwiczyli w różnych miejscach, aż do 2014 roku, kiedy po raz pierwszy zabrzmiał koncert w nowym, obecny gmachu. Chociaż słowo gmach nijak ma się do piękna tej budowli. Nowy budynek jest dziełem katalońskiej pracowni architektonicznej Barozzi/Veiga. Inspiracją dla nich były organy, których harmonię, muzyczny porządek starali się oddać, zachowując jednocześnie spójność z otoczeniem i jego historią. Stąd nawiązanie kształtem do spiczastych kamienic hanzeatyckich.

Filharmonia zajmuje działkę o powierzchni 3800 m² i zawiera w sobie 12734 m² powierzchni użytkowej oraz 98200 m³ kubatury. Liczne pomieszczenia dla artystów i gości, kulisy, garderoby, sale prób, bary, przestrzeń wystawiennicza i przede wszystkim sala symfoniczna z 953 miejscami oraz salą VIP i sala kameralna na 192 miejsca, zajmują cztery kondygnacje o różnych wysokościach. W podziemiach znajduje się dwukondygnacyjny parking, ze 154 miejscami postojowymi. 

Architektura

No i to jest właśnie to, po co pojechałam do Szczecina. Ciekawa byłam, jak piękno koloru białego połączono z minimalnymi środkami przekazu i prostą formą. Budynek szczyci się wieloma nagrodami w tym bodajże najważniejszą Mies van der Rohe Award 2015.

Cały budynek, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz, utrzymany jest w prostej, przestrzennej, kubistycznej formie i w kolorze białym. Jedynie sale koncertowe dostały kolor. Ale o tym niżej. Zewnętrzna fasada zbudowana jest z ustawionych pionowo prostokątnych profili aluminiowych i białego szkła. Ukryto w niej 25 tysięcy opraw ledowych umożliwiając tworzenie różnych iluminacji świetlnych. 

Ciekawostka: w budynku znajdują się tylko trzy okna.

Biały

Jak wspomniałam, wszystkie pomieszczenia są konsekwentnie w jednym kolorze – BIAŁYM. Hol główny zajmuje 580 m² i sięga wysokością ostatniej kondygnacji. Całość minimalistyczna, pusta, otwarta, przestrzenna. Dwa elementy wnętrza dominują. Po lewej stronie, proste, szerokie schody wiodące do Sali symfonicznej. Po stronie lewej spiralne, monumentalne schody prowadzące aż do ostatniej kondygnacji. Nad schodami okrągły świetlik. 

Czwarta kondygnacja to przestrzeń wystawiennicza – galeria o powierzchni 357 m². Miejsce wystawiennicze, miejsce warsztatów, wernisaży, bankietów czy seminariów i konferencji. 

Element pionowych, aluminiowych profili powtórzony jest na wielu ścianach filharmonii. Część ścian pozostawiono gładkimi. Podłoga w wielu miejscach wyłożona białymi płytkami ułożonymi, ułożonymi w powtarzalny wzór. Biały dominuje i wypełnia przestrzeń. Jednocześnie uspokaja, wycisza i daje wytchnienie. 

Złoty

Tylko dwa pomieszczenia filharmonii nie są w kolorze białym – sale koncertowe. No jeszcze łazienki są w kolorze czarnym, ale sale koncertowe wzbudziły zdecydowanie większe zainteresowanie.

Sala koncertowa – ZŁOTA, w całości wykończona jest olejowanym drewnem dębowym i materiałem drewnopodobnym. Geometryczny sufit i ściany pokryte są płatkami szlagmetalu, naklejanego ręcznie, pęsetami, przez 9 miesięcy. Gra świateł, ciemne drewno i złoto czyni tę salę niesamowicie słoneczną. Forma i kubatura zaprojektowane są w taki sposób, aby spełniały najwyższe standardy akustyczne.

W obu salach osiągnięto całkowicie rozproszone pole dźwiękowe. A to oznacza idealny odbiór dźwięku. Kiedy nasza przewodniczka opowiadała spokojnym głosem w jednej części sali, na końcu drugiej części słychać było dokładnie jej głos i wypowiadane słowa.

Ciemne fotele, ustawione w rzędach gwarantujących najlepszą widoczność, oznaczone są numerami, haftowanymi ręcznie złotą nicią. 

Scena o powierzchni 183 m² pozwala na koncert w wykonaniu 120-osobowej orkiestry. W stropie sali znajdują się nieduże świetliki, rzucające światło na fragmenty sceny i widowni. Oczywiście można je zasłonić. Zarówno chór znajdujący się na balkonie, jak i strop, zaprojektowane są w sposób umożliwiający odpowiednie odbicia dźwięków. 

Na trzecim poziomie, oddzielone od pozostałych pomieszczeń znajdują się sale przeznaczone dla gości VIP. W całości utrzymane w ciemnej, czarnej kolorystyce, oddzielone dużym przeszkleniem od Sali głównej. Białe fotele umieszczone wewnątrz stanowią jedyny kontrastujący element wyposażenia.

Sala kameralna – KSIĘŻYCOWA, realizuje koncerty kameralne. Podobnie jak sala główna wykończona jest ciemnym drewnem a oświetlenie wbudowane w sufit daje wrażenie nieba usłanego gwiazdami. Niestety nie udało mi się jej zwiedzić

Źródło: własne, strona https://filharmonia.szczecin.pl/pl, Ikona Architektury, zdjęcia: Magdalena Gackowska

Scroll to Top