Najpierw była nazwa – Cat Inside – bo koty towarzyszą nam w życiu codziennym, w postaci trzech śmiesznych „dziewczyn”. Zatem kot w nazwie od razu zwrócił naszą uwagę. Potem było pierwsze spotkanie, na którym Pani Magda niezwykle cierpliwie wysłuchała czego …nie chcemy w naszym domu. 🙂 Z tego, co zostało, wyczarowała dla nas wnętrze idealnie dobrane do naszej rodziny.
W niezwykle krótkim czasie, jaki założyliśmy na realizację wnętrza, dokonała niemal niemożliwego. Profesjonalizm w podejściu do tematu, cierpliwość w objaśnianiu koncepcji, pomysłów i rozwiązań, ciągły nadzór nad wykonaniem sprawiły, że tak naprawdę nie odczuliśmy niemal wcale, że mamy na głowie urządzanie domu od podstaw. A do tego wszystkiego energia, zaangażowanie na 100% i błysk w oku pasjonata. Czego można chcieć więcej?