Tym razem udało mi się przekonać właścicieli mieszkania do zmiany kolorystyki na mniej “skandynawską”. Mamy więc czerń jako mocny element dający charakter mieszkaniu. Mamy ciemne podłogi i wybraną przez właścicieli prawdziwą cegłę, sporo jasnej szarości i naturalnego, postarzanego drewna. Razem dają kompozycję, w której właściciele są po prosu radośni i szczęśliwi. Przynajmniej tak mówią 🙂